Sonntag, 18. Januar 2015

Humor


Jakie jest najsmutniejsze zwierzątko na świecie?
Mężczyzna.
Dlaczego?
Bo ma piersi bez mleka, ptaszka bez skrzydełek,
jajka bez skorupek, no i worek bez pieniędzy...

80% kobiet już nie wychodzi za mąż, bo zrozumiało,
ze dla 60 gram kiełbasy nie opłaca się brać całego wieprza do domu...

<Grafitsnake> Trendi
<Grafitsnake> to nowoczesny slang..
<Grafitsnake> od słowa trędowaty
<Grafitsnake> teraz sie nie mówi "ale masz syfy"
<Grafitsnake> tylko "ale jesteś trendi"


W pewnej rodzince był taki zwyczaj, że rodzice co dwa, trzy dni wyjeżdżali do znajomych na noc, więc jedyny syn miał całą chatę wolną. Skwapliwie z tego korzystał, sprowadzając sobie swoją dziewczynę i razem "figlowali" korzystając z nieobecności starszych. Aż pewnego pięknego dnia znajomych nie było w domu i rodzice z kwitkiem wrócilii przyłapali w domu syna z dziewczyną w łóżku.
Chłopak przyłapany na "gorącym" uczynku pomyślał sobie:
- O, cholera, mam za niedługo maturę, miałem dostać samochód, uważali mnie za takiego porządnego, a tu co? A trudno!!
Dziewczyna sobie myśli:
- Aj, miało być fajnie, miał mnie przedstawić rodzicom, miało być milo, kolacja itp., a tu mnie jak ostatnią kurwę poznali…
Ojciec sobie myśli:
- Moja krew ! Dobrze synku, dobrze, całkiem niezła dupa !
A serce matki:
- Jak ta suka nogi trzyma ! Przecież mu niewygodnie!

- Czym różni się Polak od E.T.?
E.T. mówi po angielsku, ma rower i chce do domu


Karol i Hela spędzają powtórny miodowy miesiąc, na uczczenie 40-tej rocznicy ślubu. Lecą sobie do Australii. Nagle głos pilota :
- Drodzy pasażerowie, silniki odmówiły posłuszeństwa. Możemy lądować awaryjnie na wyspie przed nami, ale prawdopodobieństwo że ktoś nas odnajdzie jest równe zeru. Dziękujemy za wyrozumiałość.
Karol drapie się w głowę i mówi do Heli:
- Kochanie opłaciłaś rachunki za mieszkanie?
- Tak najmilszy, uregulowałam tuż przed wyjazdem.
- A za telefony ?
- Też zapłaciłam najdroższy.
Karol myśli, myśli, myśli...
- A ZUSy nasze popłaciłaś ?
- O Boże, kochanie na śmierć zapomniałam! Och, dowalą nam karę!
Karol całuję ją tak jak nie całował od lat 30tu, śmieje się, wrzeszczy jak wariat:
- Przeżyjemy!!! Znajdą nas!!! Te skurwysyny znajdą nas, nawet na końcuświata!!!!

... samych sukcesów w życiu
A sukcesem jest:
w wieku 4 lat: nie sikać w majtki
w wieku 12 lat: mieć przyjaciół
w wieku 18 lat: posiadać prawo jazdy
w wieku 19 lat: uprawiać seks
w wieku 35 lat: zarabiać dużo pieniędzy
w wieku 60 lat: uprawiać seks
w wieku 70 lat: posiadać prawo jazdy
w wieku 75 lat: mieć przyjaciół
w wieku 80 lat: nie sikać w majtki

Jeśli siedzisz w samolocie, autobusie, pociągu lub tym podobnym
środku lokomocji, a obok Ciebie siedzi wkurwiający i upierdliwy nie do
wytrzymania pasażer, to:
1. cicho i spokojnie wyciągnij laptopa
2. włącz
3. upewnij się, że sąsiad siedzący obok widzi ekran monitora
4. zamknij oczy i odwróć głowę w stronę sufitu
5. odpal ten link http://www.thecleverest.com/countdown.swf







prawda
to?



 Jeżeli
 jesteś normalnym facetem i podoba Ci się jakaś kobieta, to ona
 akurat leci na tego gościa, co umie grać na gitarze.

*
 Jeżeli umiesz grać na gitarze i podoba Ci się jakaś kobieta, to
 ona akurat leci na tego gościa, który pakuje na siłowni.

*
 Jeżeli umiesz grać na gitarze i pakujesz na siłowni i podoba Ci
 się jakaś kobieta, to ona akurat leci na tego gościa, który
 jeździ konno.

* Jeżeli umiesz grać na gitarze,
 pakujesz na siłowni i jeździsz konno i podoba Ci się jakaś
 kobieta, to ona akurat leci na tego gościa, który jest niezłym
 tancerzem.

* Jeżeli umiesz grać na gitarze, pakujesz
 na siłowni, jeździsz konno i jesteś niezłym tancerzem i podoba
 Ci się jakaś kobieta, to ona akurat leci na tego gościa, który
 ćwiczy Capoeirę.

* Jeżeli umiesz grać na gitarze,
 pakujesz na siłowni, jeździsz konno, jesteś niezłym tancerzem i
 ćwiczysz Capoeirę i podoba Ci się jakaś kobieta, to ona akurat
 leci na tego gościa, który studiuje fizykę.


*
 Jeżeli umiesz grać na gitarze, pakujesz na siłowni, jeździsz
 konno, jesteś niezłym tancerzem i ćwiczysz Capoeirę, masz
 doktorat z fizyki, a także z 20 innych dziedzin, byłeś w
 kosmosie, potrafisz przetrwać 2 miesiące na pustyni, znasz 40
 języków i potrafisz otworzyć konserwę rzęsami i podoba Ci się
 jakaś kobieta, to ona akurat leci na tego fajtłapę, bo jego
 nieporadność jest taka słodka...






















10
oznak że czas przerwać dietę


1
 Podczas
 wdechu tracisz kontakt z podłożem.
2.
 Podczas odkurzania musisz zapinać pasy bezpieczeństwa.
3.
 Twoja twarz jest już tak szczupła, że możesz obojgiem oczu
 podglądać przez jedną dziurkę od klucza.
4.
 Po imprezie myjesz słomki do drinków. Ręką. Od środka.
5.
 Podczas jedzenia ciągle spadasz z krzesła, bo łyżka cię
 przeważa.
6.
 W pracowni rentgenowskiej lekarz po prostu stawia cię przed
 żarówką.
7.
 Podczas puszczania latawca częściej w powietrzu jesteś ty niż
 latawiec.
8.
 Pod prysznicem musisz ciągle skakać w różne strony, żeby w
 ogóle się zamoczyć.
9.
 Musisz przerwać lekcje gry na fortepianie, bo palce ci się bez
 przerwy klinują między klawiszami.
10.
 Nad stawem to nie ty karmisz kaczki, tylko kaczki dokarmiają
 ciebie.










1. Babcie
- pod blokiem mogą sterczeć dwie godziny, ale w tramwaju
pięciu minut nie ustoją.

2. Sprawiedliwość - jazda na rowerze pod wpływem alkoholu;
molestowanie seksualne: 3 lata w zawieszeniu.

3. Polsat
- oglądasz sobie z rodzinką reklamy, a tu nagle film.

4. Polska
- tutaj nawet kryzys się nie udał.

5. Podawanie pensji brutto to jak podawanie długości członka wraz
z        kręgosłupem.

6. Mleko
na gazie tylko czeka, aż się odwrócisz.

7. Łacina
- jedyny język, w którym nawet "gówno" brzmi mądrze.

8. Nawet,
gdyby papier toaletowy miał 8 warstw, to i tak złożysz go na pół.

9. A4 -
jedyna płatna jednopasmówka na świecie.

10. Najlepszym dowodem na to, że w kosmosie istnieje inteligencja, jest
to, że się z nami nie kontaktują.

11. Tesco - nigdzie indziej nie znajdziesz wody LEKKO NIEGAZOWANEJ za pół ceny.

12. Jerzy Dudek - przypuszczalnie najlepiej zarabiający kibic Realu Madryt.




13. Kość
piszczelowa - urządzenie do znajdywania mebli w ciemnym pokoju.




14.
Paradoks seksualny - seks można uprawiać od 15 roku życia, a
oglądać - od 18.




15.
Paradoks Szymborskiej - dla testu napisała maturę, interpretując
swojewiersze - i dostała 60%.




16.
Pieniądze szczęścia nie dają. Ale pozwalają wygodnie być
nieszczęśliwym.




17.
Kanapka studencka - chleb posmarowany nożem.




18.
Pieniądze z pierwszej komunii - do dziś nie wiesz, gdzie się
podziały.




19.
Nimfomanka - kobieta, która pragnie seksu tak często jak przeciętny
mężczyzna.




20.
Feminizm kończy się, gdy trzeba wnieść szafę na 8. piętro.








Socjalizm
- masz dwie krowy, jedną musisz oddać sąsiadowi.



Komunizm
- masz dwie krowy, państwo zabiera obie i daje ci w zamian trochę
mleka.








Faszyzm
- masz dwie krowy, państwo zabiera obie i sprzedaje ci trochę
mleka.








Nazizm
- masz dwie krowy, państwo zabiera obie i rozstrzeliwuje cie za
twoje niejasne pochodzenie.








Biurokratyzm
- masz dwie krowy, państwo zabiera ci obie, jedną zabija, drugą
doi i wylewa mleko.








Kapitalizm
- masz dwie krowy, sprzedajesz jedną i kupujesz byka, wkrótce masz
pokaźne stadko i jesteś zarobiony.








Model
amerykański - masz dwie krowy, sprzedajesz trzy fikcyjnej spółce
zarejestrowanej na Kajmanach a przy okazji prowadzonej przez twojego
brata, jednocześnie składasz wniosek o zwrot nadpłaconego podatku
za pięć krów, prawa do pozyskiwania mleka od tych sześciu krów
przekazujesz poprzez pośrednika posiadaczowi pakietu
większościowego, który odsprzedaje Ci prawa
własności
do wszystkich siedmiu krów. Doroczny raport informuje że twoja
firma posiada osiem krów z możliwością pozyskania jeszcze jednej,
sprzedajesz jedną krowę by kupić sobie posadę senatora wiec
zostaje ci dziesięć krów.








Model
francuski - masz dwie krowy, ogłaszasz strajk, wywołujesz zamieszki
i organizujesz blokadę dróg ponieważ chcesz mieć trzy krowy.








Model
japoński - masz dwie krowy, drogą zmian genetycznych sprawiasz że
są dziesięć razy mniejsze i dają dwadzieścia razy więcej mleka.
Powstaje kreskówka o twoich krowach.




Model
niemiecki - masz dwie krowy, żyją sto lat, jedzą raz w miesiącu i
same się doją.

Model
włoski - masz dwie krowy ale nie wiesz gdzie one są, postanawiasz
iść na lunch.



Model
rosyjski - masz dwie krowy, liczysz je i wychodzi że masz pięć
krów, liczysz ponownie i tym razem wychodzi jedenaście, wszystko
jest ok, pijecie dalej.








Model
szwajcarski- masz pięć tysięcy krów, żadna z nich nie jest
twoja, każesz ich właścicielom słono płacić za przechowanie.








Model
chiński - masz dwie krowy, doi je trzysta osób, chwalisz się
niskim bezrobociem i dużą wydajnością, aresztujesz dziennikarza
który próbuje dociec prawdy.




Model
hinduski - masz dwie krowy, czcisz je.

Model
brytyjski - masz dwie krowy, obie są chore



Model
iracki - wszyscy uważają ze masz mnóstwo krów, mówisz im że nie
masz żadnych krów, nikt ci nie wierzy wiec bombardują cię i
ostrzeliwują, wciąż nie masz żadnej krowy, ale przynajmniej
jesteś teraz częścią demokracji
Model
III RP - nie masz nawet jednej krowy i tak ma już zostać na zawsze,
bo krowa i przemysł mięsny jest źródłem największej ilości
gazów cieplarnianych.
Model
IV RP - masz dwie krowy, specjalnie powołana komisja sejmowa wymusza
zmiany w prawie i posiadanie krów staje się niezgodne z
konstytucja, twoje krowy zostają zarekwirowane, a dochód z ich
sprzedaży  przeznaczony na budowę Świątyni Opatrzności
Bożej lub Wyższej Szkoły Medialnej w Toruniu, zwracasz się o
zapomogę dla rodziny, proboszcz wręcza ci voucher na pielgrzymkę w
dowolne sanktuarium w Polsce.


















Irish
government asked a question to its citizens:



- Is the
Polish immigration a serious problem?


35% respondents said: 'yes, it is a serious problem!'
65% respondents said: 'absolutnie kurwa żaden!'


























Składniki:
1
kostka masła,
2 szklanka cukru,
1 łyżeczka soli
4 jajka
1
szklanka suszonych owoców,
1 szklanka orzechów
sok
cytrynowy
proszek do pieczenia
3-4 szklanki dobrej whisky








Sposób
przygotowania:



Przed
rozpoczęciem mieszania składników sprawdź czy whisky jest dobrej
jakości. Dobra… prawda? Przygotuj teraz dużą miskę, szklankę
itp. utensylia kuchenne. Sprawdź czy na pewno whisky jest taka jak
trzeba, by być tego… pewnym, nalej jedną szklankę i wypij tak
szybko, jak to tylko możliwe. Operację powtórz.



Przy użyciu
miksera elektrycznego ubij kostkę masła na puszystą masę, dodaj
łyżeszke sukru i ubjaj dalej. W miedzyszasie zprawdź czy łiski
jest na pewno taka jak czeba. Najlepiej sklaneczke. Otfórz druga
butelkie jeźli czeba. Wszuś do mniski dwa jajki, obje szlanki z
owosami i upijaj je mikserem. Sprawś jakoź łiski żepy pootem
gośie nie mufili sze jest trójonca.



Wszuś do
miszki szyśką sul jaka masz w domu czy so tam masz szysko jedno so,
f sumje fsale nie nie ma snaszenia so fszuśisz ! Fypij skok
sytrynnmowy. Fymjeszaj fszysko z oszehami i sukrem fszystko jedno i
frzudź monki ile tam masz fdomu, osmaruj piesyk masem i wyklej
siasto na plache piesyka, usaw ko na 350 stofni, saaaamknij źwiszki.
Sprawś jakoś fiski sostanej ot pieszenia siasta.



I iś spaś.













Ona:
- Kochanie, koledzy z biura powiedzieli, że mam bardzo zgrabne nogi.



On:
- Naprawdę? A nie wspomnieli nic o wielkiej dupie?
Ona:
- Nie, o Tobie nie rozmawialiśmy...













W
księgarni klient pyta sprzedawczynię:
-
Czy jest książka "Mężczyzna, władca kobiet"?
-
Fantastyka na drugim stoisku








TEST 4



Test świnki



W żadnym
wypadku nie oszukuj i zrób go porządnie!



Zrób ten
mały teścik: to zabawne:))



Weź białą
kartkę i narysuj świnkę.



Nie przechodź
dalej DOPÓKI NIE NARYSUJESZ ŚWINKI!!!!



NIE OSZUKUJ!!
NIE BEDZIE SIE LICZYŁO!!!



NAJPIERW
NARYSUJ!!!



JUŻ? NA
PEWNO ?



Świnka
obrazuje Twoja psychikę.



Jeśli ją
narysowałeś:



* U góry
kartki: jesteś pozytywnie myślący i optymista.



* raczej w
kierunku środka kartki : jesteś realista.



* bliżej
dołu kartki : jesteś pesymista i masz tendencje do



negatywnych
zachowań.



* jeśli
świnka patrzy w lewo: wierzysz w tradycje, jesteś przyjazny



i łatwo
zapamiętujesz daty; daty urodzin, rocznic...



* jeśli
świnka patrzy w prawo: jesteś wynalazcą, jesteś aktywny,



ale niezbyt
przywiązany do rodziny, nie przywiązujesz też wagi do ważnych
dat...



* jeśli
świnka patrzy na wprost, na ciebie:



jesteś
bezpośredni, jesteś jak adwokat diabla i nie boisz się starć w
dyskusjach



* jeśli
dodałeś śwince mnóstwo detali: jesteś analitykiem, spokojny i
nieufny.



* jeśli nie
dodałeś śwince detali: jesteś emocjonalny, uczuciowy, naiwny,
niezbyt metodyczny i podejmujesz dużo ryzyka.



* jeśli
narysowałeś śwince mniej niż 4 łapki : wahasz się albo jesteś
w trakcie przeżywania okresu wielkich zmian w swoim życiu.



* jeśli
narysowałeś śwince 4 łapki: jesteś pewny, uparty i trzymasz się
swoich ideałów.



* jeśli
narysowałeś śwince więcej niż 4 łapki: jesteś idiotą.



* Wielkość
uszu świnki wskazuje na twoja zdolność słuchania innych:



Im większe
tym lepiej!!



* Długość
ogonka: wskazuje na jakość twoich relacji seksualnych:



znowu: im
dłuższy, tym lepiej!!!!!



OK. Kto
zapomniał narysować ogonek?????



Nie, nie, nie
ma możliwości zrobienia testu jeszcze raz... ;)













Modlitwa
wieczorna kobiety

Ojcze
nasz, który jesteś w niebie
Mam taką prośbę wielką dziś do
Ciebie
Daj mi faceta i ma być bogaty
Ma mieć Ferrari - za
cash nie na raty
Duże mieszkanie, a najlepiej willę
Ma mnie
wciąż słuchać, nie tylko przez chwilę
Ma mnie zadowalać
kiedy mam ochotę
Śniadanie mi robić - nie tylko w
sobotę
Oglądać romanse, biżuterię kupić
W życiu mym nie
będzie mogł się nigdy upić
Nie chce nigdy widzieć jego
własnej matki
Ja wydaję kasę - on płaci podatki
On nie ma
kolegów - ja mam koleżanki
Kont ma mieć on wiele - okoliczne
banki
Złotych kart bez liku, czeków co nie miara
Jak mi to
załatwisz - wzrośnie moja wiara

Modlitwa
wieczorna faceta



Panie
mój daj mi głuchoniemą nimfomankę z dużym kontem w banku.
Ma
być właścicielką sklepu monopolowego
i mieć własny
jacht i napalone koleżanki
nimfomanki.
Wiem że to się nie rymuje - ale tu nie
chodzi o rymowanie ...







Trwają poszukiwania nowego napisu na autokar naszej reprezentacji! Oto propozycje:

-Tragiczni ale komiczni.   - My tylko przejazdem.   - 280 koni i 24 osły.     - Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie   - Autobus turystyczny.   - Walczyliśmy jak nigdy. Przegraliśmy jak zawsze.   - Co się stało?   - Ułomni ale skromni.   - Jedziemy na Love Parade.   - Ciulaci ale skrzydlaci.   - Ukryci i przerażeni.   - Uwaga niebezpieczeństwo!   - Nie kopać leżących!   - Prawie jak drużyna.   - Szybcy i wściekli.   - Kółko wędkarskie.   - Nie strzelać, bo może dostać niewinny kierowca!   - Polakom gratulujemy autobusu.   - Tak sobie pokreśliłem i tak mi wyszło.   - Którędy do wyjścia?   - Latający cyrk   - Handel obwoźny - gipsowe krasnale.   - Komu punkty, komu? Bo jedziem do domu.   - Przewóz pracowników: Austria===> Polska.   - Wyjście awaryjne.   - Nas nie dogoniat!   - Nam strzelać nie kazano.   - Szukamy pracy przy szparagach.   - Poszukiwacze zaginionej bramki.   - Lasy Państwowe sp. z o.o.   - Obóz wędrowny.   - Drużyna Actimela.   - Mesjasze narodów.   - To jest miejsce na Twoją reklamę.   - Tylko nie po twarzy.   - Pielgrzymka do Rzymu.   - Titanic.   - Aczkolwiek.   - Zjazd do zajezdni.   - Fundacja Jolanty Kwaśniewskiej 'Dzieci Niczyje'.   - Powered by PZPN.   - domowe przedszkole   - jaki sponsor taka gra - TP SA   - zaloga G 























Panie,
daj
mi siłę,
do
zaakceptowania rzeczy, których nie mogę zmienić,
odwagę
do zmiany rzeczy, których nie mogę zaakceptować,
mądrość,
abym ukrył ciała tych którzy mnie dzisiaj wkurwili.


Spraw
abym uważał,
czy
palce które przydeptuję dziś,
nie
są połączone z dupami,
w
które będę musiał włazić jutro.


Pomóż
mi zawsze dawać z siebie w pracy 100%...
12%
w poniedziałek
23%
we wtorek
40%
w środę
20%
w czwartek
5%
w piątek


I
pomóż mi pamiętać.....
kiedy
mam naprawdę zły dzień
i
zdaje mi się, że wszyscy dookoła chcą mnie wkurwić,
niech
nie zapomnę,
że
do zrobienia smutnego wyrazu twarzy potrzeba aż 42 mięśni,
a
tylko 4 do wyprostowania środkowego palca
i
powiedzenia im, że mogą mi skoczyć! 













Three
witches watch three Swatch watches.
Which
witch watches which swatch watch? 








Three
switched witches watch three Swatch watch switches.
Which
switched witch watches which Swatch watch switch?









Jak
badałem własny materiał genetyczny w publicznej służbie zdrowia




Dziewczyna
chciała wiedzieć, czy w ogóle będę mógł być ojcem, a ja teraz
czuję się nieswojo, może nawet trochę mi wstyd, na szczęście
kolejka do recepcji nie jest długa, przede mną tylko dwie osoby,
poza tym mam nadzieję, że takie badania przeprowadza się
dyskretnie. Chociaż mina mi nieco rzednie, gdy recepcjonistka pyta o
dokładny adres pacjentkę, która stoi przede mną.



- Bobrza
dwa przez jeden, czy przez dwa? Bo mam tu niewyraźnie.



- Przez
jeden.



- Telefon
sześć, pięć, sześć, cztery, dwa, zero, zero, jeden?



- Tak.



- Czy jak
wynik będzie pozytywny, to możemy zadzwonić z rana?



- Nie,
rano będę w pracy, wolałabym po południu.



- To może
zostawić wiadomość komuś z rodziny, żeby przekazał.



- Nie
wolałabym nie, poza tym jutro rano w domu nikogo nie będzie.



No nieźle,
myślę sobie, pełen zakres informacji dla włamywacza. Nie dość,
że dokładny adres, to jeszcze cynk, że mieszkanie od rana będzie
puste.



Teraz ja.



- Pan do
kogo?



- Ja mam
ubezpieczenie w Signal Iduna. Miałem się zgłosić na czternastą.



- Adres?



- Parkowa
12.



- Pana
pesel?



Od pewnego
czasu źle znoszę takie bezpośrednie pytania o swój wiek.
Zwłaszcza, że za mną staje w kolejce młoda dziewczyna i miło się
uśmiecha. Piszę swój pesel na kartce i podaję przez okienko.



- Ta
pierwsza cyfra to 68 czy 66? Bo niewyraźnie pan napisał…



- Liczba.



- Co,
liczba?



- Liczba.
Nie cyfra, tylko liczba.



- Cyfra to
nie jest tylko, proszę pana, taki kanał telewizyjny, a ja pytam
pana o rok urodzenia.



-
…ściedziesiąt osiem – syczę przez zęby.



- I pan do
kogo?



- Do pani
doktor Klepaczyńskiej.



- Na
badanie spermy?



W kolejce
za mną już trzy osoby. Doszła pani w fioletowym kapelusiku z
kilkunastoletnią córeczką. Oczywiście natychmiast przestały
rozmawiać i patrzą się na mnie.



- Tak.



-
Chwileczkę, muszę zadzwonić do ubezpieczyciela i sprawdzić, czy
panu na kartę przysługuje, czy za dopłatą – sięga po telefon i
powoli wykręca numer, a ja czuję, że koszulę mam już mokrą od
potu.



- Halo,
halo! – krzyczy w słuchawkę, jakby wołała przez okno. – Tu
mam pacjenta, nazywa się Piotr Yours i przyszedł na badanie spermy,
czy to odpłatnie ma być, czy jest ubezpieczony?



Mam
wrażenie, że słychać tę cholerną babę w całej przychodni. W
każdym razie na pewno słychać ją po gabinet stomatologiczny, bo
cała kolejka podnosi głowy jak na komendę i patrzy się na mnie z
zainteresowaniem, siedem par oczu na jednym rzędzie krzeseł,
zupełnie jak siedmiogłowy smok, a ja się czuję jak dziewica
wystawiona mu na pożarcie.



- Ma
ubezpieczenie, tak? A konkretnie?



-…



- Ach,
tak. Dobrze, to zrobimy kompleksową analizę nasienia. I przy okazji
na bakterie, tak? Beztlenowce?



- Nie, nie
trzeba – wtrącam czerwony ze wstydu.



- Ale ma
pan w pakiecie, można przy okazji na bakterie zrobić – surowym
głosem upomina mnie recepcjonistka. – To robimy te beztlenowce,
tak?



- Może
same tlenowce wystarczą – negocjuję słabym głosem.



Stojąca
za mną dziewczyna słucha tej wymiany zdań z powagą, więc próbuję
to jakoś obrócić w żart.


 –
Wie
pani, jak słyszę o beztlenowcach to się empatycznie duszę.



Ale ona
nadal jest poważna, a ja się czuję jak kretyn. W dodatku kretyn
roznoszący bakterie drogą płciową.



Recepcjonistka
postanawia doprowadzić mnie do samobójstwa. Bierze jakąś
instrukcję obsługi i czyta: „Ze względu na to, że intensywne
życie płciowe lub samogwałty (masturbacje) mogą prowadzić do
okresowego obniżenia ilości dojrzałych plemników w nasieniu,
zaleca się wstrzemięźliwość płciową na 3-5 dni przed badaniem.
Jeśli w dniu badania jest pobierana krew w celu wykonania innych
badań, nasienie należy zawsze oddać po pobraniu krwi”.



- Czy
ubezpieczyciel uprzedzał pana o wstrzemięźliwości? – pyta, a w
jej głosie słyszę prawdziwe zainteresowanie pacjentem.



- Tak…



W
przychodni cisza. Nie ma ani jednej osoby, która by na mnie nie
patrzyła. We wzroku stojącej za mną dziewczyny dostrzegam litość.
Matka nastolatki udaje obojętność, jej córka obgryza paznokcie i
dostaje wypieków na twarzy.



- Czy
będzie pan też badać dzisiaj krew? – dopytuje recepcjonistka,
łypiąc na mnie spod okularów o szkłach grubych jak denka słoików.



- Nie, nie
trzeba – szepczę, przekonany, że właśnie wydałem ostatnie
tchnienie.



Ale nie
doceniam naszej służby zdrowia. Oprawca w białym kitlu poprawia
okulary i czyta dalej:


„Wytrysk
niezbędnego do badania nasienia uzyskuje się poprzez samogwałt
(ręczne drażnienie zewnętrznych narządów płciowych, w wyniku
którego dochodzi do wytrysku). Należy uprzednio starannie umyć
prącie wodą z mydłem. Nasienie (ejakulat) do badania musi
pochodzić z jednego wytrysku - (pierwszego!) po okresie 3-5 dniowej
wstrzemięźliwości płciowej. Oddaje się go bezpośrednio przed
badaniem do czystego, suchego i jałowego szklanego naczynia
(otrzymanego z laboratorium, gdzie wykonywana jest analiza nasienia).
Naczynie, przed uzyskaniem nasienia, powinno być ogrzane do
temperatury ciała człowieka, tj. 36,6°C (np. w dłoniach). Ważne
jest, aby do naczynia pobrać całą objętość nasienia i
natychmiast dostarczyć do laboratorium. W sytuacjach wyjątkowych
dopuszcza się możliwość uzyskania nasienia po odbyciu z partnerką
stosunku płciowego przerywanego. Nie zaleca się pobierania nasienia
z prezerwatywy ze względu na substancje chemiczne działające
plemnikobójczo. W przypadku spornego ojcostwa nasienie oddawane jest
w laboratorium pod kontrolą lekarza biegłego sądowego.”



Cisza jest
już taka, że aż boję się oddychać. Boję się, że jak będę
oddychał, to wszyscy usłyszą moje pospieszne tętno, pewnie już
teraz słychać jak wali w moich skroniach i echem odbija się od
ścian korytarzy.



Matka
nastolatki patrzy na mnie z chęcią mordu w oczach. Nastolatka z
wyrzutem, zupełnie jakbym to jej się wypierał.



- Czy
wyniki będą stanowić dowód w sprawie o ustalenie ojcostwa? –
pyta lodowatym głosem recepcjonistka, a ja już czuję, jak ława
przysięgłych pod gabinetem stomatologa wydaje wyrok skazujący.



- Nie,
proszę pani – niemal już łkam do recepcjonistki, pewien, że
właśnie popełniłem błąd, bo przecież powinienem do niej mówić
„wysoki sądzie”. – To nie są badania o ustalenie ojcostwa,
tylko o to, czy w ogóle mogę być ojcem, lekarz mówił, że chodzi
tylko o zbadanie żywotności plemników.



Słyszę
jak wielkie kamienie winy z łoskotem wypadają na podłogę z rąk
gotowej do ukamieniowania mnie kolejki. A więc może jakoś to
przeżyję!



- To
dobrze – recepcjonistka wydaje wyrok w zawieszeniu. – Bo inaczej
trzeba byłoby umawiać biegłego, a tak zrobi sobie pan to intymnie
w pokoju numer dwadzieścia pięć.



Intymnie,
to bardzo trafne słowo. Skoro na całym piętrze nie ma ani jednej
osoby, które by nie wiedziała, jak się nazywam, ile mam lat, gdzie
mieszkam. Skoro na całym piętrze nie ma ani jednej osoby, która by
nie wiedziała, że zaraz udam się do pokoju dwadzieścia pięć i
wyposażony w jałowe naczynie oddam się aktowi masturbacji,
oczywiście po uprzednim ogrzaniu jałowego naczynia w dłoniach.



Ze
wzrokiem wbitym w podłogę idę do laboratorium, czując na swoich
plecach wzrok kilkunastu par oczu i wiem, że gdy zamykam za sobą
drzwi, oczy wyobraźni tych kilkunastu osób nadal są przy mnie,
obserwują mnie, każdy mój ruch, bo przecież jakie to dziwne i
niespotykane, gdy w zwykłej kolejce do lekarza trafi się nagle
pacjent, który przyszedł tu po to, żeby wytrzepać sobie konia.
Ciekawe, jak mu to pójdzie? Czy tak od razu będzie miał erekcję?
Czy może raczej wyciągnie z kieszeni jakieś pisemko porno? Tak, on
chyba rzeczywiście miał ze sobą jakąś gazetę i to chyba nie
była „Rzeczpospolita”. A jak mu się nie uda? To wróci z
partnerką? I będą tam, jak głosił instruktaż z recepcji, robić
to, co aż wstyd powiedzieć przy dzieciach? O rety, ale jakże to
tak? Tylu tu ludzi za drzwiami, jedni chorzy, drudzy już tylko do
kontroli, jedni z grypą, inni do leczenia zębów, tamten pan w rogu
z zaćmą, a tamta pani z rwą kulszową, każdy z jakimś
cierpieniem refundowanym przez Narodowy Fundusz Zdrowia, zaś tylko
jeden człowiek, tylko ja, jestem tu po to, żeby za publiczne
pieniądze zrobić sobie ręką dobrze, a jak się nie uda, to wrócę
tu z partnerką i tuż obok gabinetu dentystycznego będziemy odbywać
stosunek przerywany.



Ale czy to
tak wypada? I czy w ogóle można? To przecież wyraźnie sprzeczne z
nauką kościoła katolickiego. Nie tylko masturbacja jest religijnie
zabroniona, wytrysk poza partnerkę chyba jeszcze bardziej. Grzech,
grzech w miejscu publicznym, w społecznym ośrodku zdrowia, a
przecież nad recepcją krzyż wisi.



I jakże
ja mam teraz wyjść z tego pokoju dwadzieścia pięć, jak to
miejsce opuścić bez wyrzutów sumienia, wstydu i niepokoju, jak
przejść między rzędami krzeseł z kroczem na wysokości
udręczonych moim grzechem oczu?



Naciskam
klamkę delikatnie i bardzo powoli, trwa to chyba kilkanaście
sekund, bo mam nadzieję, że się wymknę niepostrzeżenie, jak będę
się ruszał wolno, to nikt mnie nie dostrzeże, więc otwieram drzwi
najciszej jak mogę i krok po kroku skradam się w kierunku wyjścia,
gdy nagle słyszę za sobą goniący mnie z recepcji okrzyk.



- Nie
zgasił pan za sobą światła!



Tego już
dość. Widzę przed sobą drzwi z napisem „Kierownik przychodni”.
Wpadam bez pukania i siedzącej za biurkiem kobiecie skarżę się
niemal do bezdechu na tę całą publiczną torturę, kobieta kiwa
głową ze zrozumieniem, po czym bierze mnie pod rękę i prowadzi do
recepcji.



- Pani
Irenko – zwraca się łagodnym głosem – tyle razy prosiłam
panią, żeby dyskretnie pacjentów załatwiać.





 A wie
 pani doktor, co? – unosi się recepcjonistka. – Wie pani, co ten
 pan zrobił w pokoju dwadzieścia pięć? Ten pan za sobą światła
 nie zgasił!























Co będzie, gdy skończy się
kalendarz Majów?



Kalendarz
Czerwców.







Prawdziwe
studiowanie zaczyna się w miejscu,



gdzie
Google nie wie o co chodzi.










Żydzi...



... to najwięksi optymiści na
świecie - jeszcze nie wiedzą, jak duży urośnie, a już
przycinają...

















Keine Kommentare:

Kommentar veröffentlichen